w sobote jak wróce to go lepjej sprawdze bo musze sprawdzić czy sie wody nie boji:chleje:. Ognisko mozna palić jak się ekipa zbierze gdyby opału zabrakło to z Prezesem jakiegos chojaka przyciągniemy a jak bedzie malo to przywioze baryłke węgla:good:

Pipken zagada z Bogdanym to dowiezie KATARPILEREM hehe:P

...no i jeszcze wywrotkę kiełbachy,do tego cysternę ..................... i urrraaaa jadziem w las

...żeby ciekawiej było to można zacząć na strudze (nie tylko upalanie) ,potem dzikimi bezdrożami przenieść się na piskownicę celem kontynuacji,następnie udać się gdzieś i robić podobne rzeczy.....potem jeszcze i jeszcze,docelowo przepłynąć wielką wodę i zakotwiczyć na bazie,gdzie bedzie ognisko etc.

...widzisz,decyzja sama pcha się przed szereg...ja tam wolne biorę oj będzie bal potem kapitulacja i do chałupy

brumek napisał:

Wychodzi na to że niemam wyjścia hehe Mam nadzieje że Generał mi samochodu nie zajezdzi do imprezy

musisz częściej widywać swojego musskacza hehe

no i leczenie tak samo drogie jak choroba